Zabijam czas i dziwię się, że ucieka. Jestem rozdarta między chęcią zatrzymania go i przyspieszenia.
Zastanawiam się, jak prosty musi być ludzki umysł, by nie dręczyły go te wszystkie bóle egzystencjalne, bo prostota mojego nie jest wystarczająca. A może to kwestia nie bycia egocentrykiem?
Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam w pełni skupiona na czymś, co w ostateczności nie sprowadzało się do mnie samej. Wiem, że to możliwe, wielu ludzi tak robi. Gdyby tak można było na nowo ukształtować własną osobowość, wymazać wszystkie cechy i zacząć od zera, pierwsza stałabym w kolejce do cudotwórcy, który potrafiłby tego dokonać.
Znów nie spałam całą noc, a nad ranem ścinałam głowy.