czwartek, 15 listopada 2012

Presja


    Ludzie wymagają ode mnie dorosłości, kiedy to ja nie nacieszyłam się nawet swoimi nastoletnimi latami. Kiedy przypadły, dopadł mnie najgorszy okres mojego życia - samotność, alienacja, przytłoczenie. To uniemożliwiło mi cieszenie się życiem, odcięło mnie od najlepszych etapów bycia starszym nastolatkiem, pozbawiło wielu cennych chwil. 
        Teraz, kiedy jestem już praktycznie dorosła i staram się na nowo wdrążyć w świat, czuję się przytłoczona, czuję ogromną presję z każdej strony. Strach, chyba przede wszystkim strach, że nie podołam, że wszystkich rozczaruję. 
        Najbardziej frustruje to, że nikt zdaje się tego nie rozumieć. Podejść do mnie i powiedzieć - żyj jak normalny, dorosły człowiek, rób wszystko, co robią dorośli ludzie, to tak jakby kazać dziecku, które dopiero co nauczyło się raczkować, wziąć udział w maratonie. To fizycznie niemożliwe sprostać takiemu wyzwaniu, tak samo jest ze mną. Jak mogę biegać, nie potrafiąc nawet dobrze chodzić?

sobota, 10 listopada 2012

Żółta odwaga

    Pamiętacie modne kilka lat temu gumowe, kolorowe bransoletki z angielskimi napisami? Robiąc małe wykopaliska w barku, znalazłam swoją. Nabyłam ją jeszcze w podstawówce, co chyba wyjaśnia, skąd na niej napis "odwaga", bo na pewno nie z faktu posiadania tej cechy. Nie byłam wtedy najlepsza z angielskiego, nie znałam tego typu słówek, więc zapewne wybrałam ją ze względu na kolor, choć to dziwne, bo nigdy jakoś specjalnie nie lubiłam żółtego...