piątek, 13 lutego 2015

Piątek trzynastego

Weszłam dziś w tryb małej, rozpieszczonej dziewczynki: to moje cukierki i nie będę się nimi dzielić!

"Jego córeczka jest najważniejsza. Tylko jego córeczka i jego córeczka."
Czy my mówimy o tym samym człowieku? O tym, który zawsze jest przy mnie zimnym cynikiem, sprawiającym wrażenie boleśnie rozczarowanego tym, co wyrosło z jego nasienia?

Kotka przestała się mnie bać, chodzi teraz za mną krok w krok i łasi się radośnie. W końcu przynoszę jej jedzenie i pilnuję, by nie wyjadły go obce kocury, nie mogę być zła.

Pożegnałam się z choinką.

Przypaliłam bezy.

Tworząc ten wpis, wyrzuciłam z siebie jedno przekleństwo.

2 komentarze: