Weszłam dziś w tryb małej, rozpieszczonej dziewczynki: to moje cukierki i nie będę się nimi dzielić!
"Jego córeczka jest najważniejsza. Tylko jego córeczka i jego córeczka."
Czy my mówimy o tym samym człowieku? O tym, który zawsze jest przy mnie zimnym cynikiem, sprawiającym wrażenie boleśnie rozczarowanego tym, co wyrosło z jego nasienia?
Kotka przestała się mnie bać, chodzi teraz za mną krok w krok i łasi się radośnie. W końcu przynoszę jej jedzenie i pilnuję, by nie wyjadły go obce kocury, nie mogę być zła.
Pożegnałam się z choinką.
Przypaliłam bezy.
Tworząc ten wpis, wyrzuciłam z siebie jedno przekleństwo.
"Jego córeczka jest najważniejsza. Tylko jego córeczka i jego córeczka."
Czy my mówimy o tym samym człowieku? O tym, który zawsze jest przy mnie zimnym cynikiem, sprawiającym wrażenie boleśnie rozczarowanego tym, co wyrosło z jego nasienia?
Kotka przestała się mnie bać, chodzi teraz za mną krok w krok i łasi się radośnie. W końcu przynoszę jej jedzenie i pilnuję, by nie wyjadły go obce kocury, nie mogę być zła.
Pożegnałam się z choinką.
Przypaliłam bezy.
Tworząc ten wpis, wyrzuciłam z siebie jedno przekleństwo.
Jak ja lubię Twój blog.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
Usuń