piątek, 19 sierpnia 2016

Złamana? Pozornie

        Rzeczywistość stała się surrealistyczna, sny realne. Biorąc udział w zwykłym codziennym życiu, czuję się jakbym śniła, w snach jestem żywsza niż kiedykolwiek. Nerwy zastąpiła obojętność.
        Nie jestem już w stanie zaangażować się w stu procentach w życie poza umysłem, ale potrafię owo zaangażowanie udawać. Przynajmniej raz na trzy lata, w ramach akcji:
spójrzcie, nie jestem wariatką, możecie mi już dać święty spokój. 

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Ucieczka z matni

        Ciało próbuje uciec z klatki, w której trzyma je umysł, nie przebiera w środkach. 
W dzień jestem skłonna mu ulec, nocą wpadam w histerię, próbuję zaklinać rzeczywistość, miotam się jak szaleniec. 
        Może to wołanie o pomoc, desperacka próba wydostania się na powierzchnię spod tony mułu. Albo znów dramatyzuję, dokonuję nadinterpretacji, folguję swej skłonności do przesady.
       Boli mnie głowa, ekran telefonu świeci zbyt jasno, piżama cuchnie tanim płynem do płukania. Sen mnie zbawi. Na chwilę.   






(15.08.2016 2:04)

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Natura zrobiła swoje

Letni wieczór, jestem grabarzem. 

Skaleczyłam się w palec. 

Wbrew niektórym opiniom nie dostrzegam na swej głowie czepka. 

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Małomiasteczkowy szał promocyjny

        Pewien znany hipermarket znacząco obniżył ceny napojów gazowanych; już na godzinę przed otwarciem cały plac zapełniony był ludźmi. Do niektórych, ani chybi, musiały wrócić wspomnienia z PRL-u. 
Wrzawa i ekscytacja, zupełnie jakby czekano na przybycie jakieś wielkiej osobistości. 
        Kiedy wrota w końcu się rozsunęły, tłum wlał się do hali na wzór stada rozwścieczonej szarańczy. Ludzie wyrywali sobie z rąk butelki, jak gdyby od nich zależało ich dalsze istnienie. Posypały się przekleństwa, pofrunęły włosy, krew nie polała się tylko dzięki czujnemu oku ochroniarza. 
        Półki i palety zostały ogołocone w ciągu paru minut, kasy przeżyły istny szturm, w kolejkach rozpoczęła się kolejna runda pojedynków na bluzgi. 
        Agresja - choroba przenoszona drogą kropelkową, pierwsze objawy pojawiają się już sekundę po zakażeniu. Sklep stał się strefą epidemii. 
         Czy zaleje resztę miasteczka, okoliczne wsie, cały kraj, a potem świat?
        Ale co to? Istny cud! Wystarczy przekroczyć próg i wszystko wraca do normy! Pan, który próbował wyrwać pewnej pani rękę, uśmiecha się teraz do niej uprzejmie i pyta o zdrowie. Cała dzikość została wessana przez czujnik ruchu i przekazana do zbiornika, gdzie będzie leżakować aż do kolejnej promocji.