Rzeczywistość stała się surrealistyczna, sny realne. Biorąc udział w zwykłym codziennym życiu, czuję się jakbym śniła, w snach jestem żywsza niż kiedykolwiek. Nerwy zastąpiła obojętność.
Nie jestem już w stanie zaangażować się w stu procentach w życie poza umysłem, ale potrafię owo zaangażowanie udawać. Przynajmniej raz na trzy lata, w ramach akcji:
spójrzcie, nie jestem wariatką, możecie mi już dać święty spokój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz