czwartek, 27 października 2016

Pozorna śmierć

        Zeschłe liście leżące na chodniku przypominają małe, martwe zwierzęta. Zanim zorientuję się, czym w rzeczywistości są, uderza mnie dreszcz, krew zaczyna dudnić w uszach. 
         Patrzysz na śmierć z przymrużeniem oka, dopóki nie pojawi się w twoim otoczeniu. Choćby była tylko chwilową ułudą. 

środa, 19 października 2016

O Człowieku

        Człowiek miał do wyboru życie lub powolne umieranie, wybrał to drugie, pierwsze wymagało odwagi i wysiłku. Ogromnych pokładów odwagi i wysiłku, a Człowiek był tchórzem, rasowym. Przebrzydłym nieudacznikiem, który na widok przeszkody kładł się plackiem na ziemi, nie podejmując nawet próby jej obejścia.
        Człowiek ten za wszystko winił świat, pechowy los, własne ciało. Bo w gruncie rzeczy, tylko to potrafił. I marnował szanse jak nikt inny. Tak, w tej dziedzinie nie miał sobie równych. Niechlubny rekordzista. 
Człowiek wyłącznie z nazwy. 
Marna imitacja istoty ludzkiej. 

poniedziałek, 17 października 2016

Poranne przerażenie

        Wyrwałam się ze snu kilka minut po szóstej, całkowicie wypoczęta, bez śladu senności. Przeraziło mnie to. Ogarnęła mnie wręcz nieludzka wściekłość - tyle dodatkowych godzin do zmarnowania!
        Zbuntowałam się, usilnie próbowałam wrócić do stanu nieświadomości. Samochody nie pomagały, nawet nie wiedziałam, że tyle ich przejeżdża o tak wczesnej porze. 
        Zasłoniłam rolety, zakopałam się w kołdrze, zmieniłam ułożenie poduszek i dopięłam swego. Ale ile nerwów mnie to kosztowało! Nic dziwnego, że włosy mi garściami wychodzą.  

sobota, 15 października 2016

Są przeciwności, nie ma mocy

        Soboty przychodzą tak szybko. Za szybko. Zaskakująco szybko. Przerażająco szybko.
        Mogę brzmieć jak nawiedzony głupek, mogę brzmieć jak narcystyczny egocentryk, mogę brzmieć jak użalająca się nad sobą wieczna ofiara losu, wszystko jest kwestią dnia i godziny.
        Czasem w nocy oddech brzmi jak krzyk. Nawet sen nie przynosi ukojenia. 

czwartek, 13 października 2016

Wyraz frustracji

Dużo gniewu
mało rozsądku
wściekłość  
wściekłość 
wściekłość 

Mało zrównoważenia
dużo agresji
piekło 
piekło 
piekło 

sobota, 1 października 2016

Z własnej, nieprzymuszonej woli

        Kiedyś wierzyłam w tyle różnych rzeczy, w zmiany, w nieuniknioność szczęśliwych zakończeń. Marzycielką byłam, postrzegałam swój ból jako stan przejściowy, burzę, po której nadejdzie słońce, bo taka jest kolej rzeczy. Coś wewnątrz mnie nieustannie krzyczało: w przyszłości czeka cię coś niezwykle dobrego, jest ci to przeznaczone! Z czasem krzyk stał się mową, potem szeptem, a w końcu ciszą. Bezwzględną, zimną, beznadziejną. 
        Chciałabym nadal mieć w sobie coś z tamtej niepoprawnej optymistki, milej by się egzystowało, mając widoki nie tylko na śmierć. 
Nie fascynuje mnie umieranie, nie kontempluję śmierci na każdym kroku, to świadomość jej nieuchronności nasuwa mi te wszystkie myśli i wizje. To w końcu jedyna pewna rzecz w mej przyszłości. I nie próbuję być pretensjonalna, mroczna czy depresyjna, chciałbym rozprawiać z pasją o pszczółkach, kwiatkach, paznokciach i włosach, chciałabym snuć plany, jak na dwudziestoczterolatkę przystało, ale to nie byłoby prawdziwe, nie byłoby naturalne. 
        Wisi nade mną klątwa brutalnego realizmu. Uciekam przed nim tak, jak dawniej uciekałam przed tym, co zdawało mi się być chwilowym pesymizmem wynikającym z nadmiaru goryczy deformującej rzeczywistość. Ta ucieczka to najintymniejsza rzecz w moim życiu, żeby taką pozostała, muszę od czasu do czasu wyrzucić z siebie trochę żalu. 
Gardzę tym, brzydzę się sobą z tego tytułu, ale postępowanie wbrew sobie, swej naturze, poglądom, upodobaniom, różnym, różnistym uwarunkowaniom jest czasem konieczne. Jestem też poniekąd uzależniona od obnażania się, robienia z siebie pośmiewiska. Jest taka część mnie, która lubi gardzić resztą istnienia, na które się składa. Taka moja natura. 
Jak człowiek chce zachować prawdziwość, musi od czasu do czasu napluć sobie w gębę. 
Czy musi to robić publicznie?
Nie musi, ale może, a skoro może, to to zrobi.