Te nocne polowania na czarownicę wykończą mnie psychicznie. Niby tylko sen, ale i tak się człowiek zdrowo nastresuje, uciekając przed zgrają wariatów w czarnych pelerynach.
Taki senny stres redukuje ilość dziennej energii i ciężko potem sklecić głupi wpis na bloga. W gruncie rzeczy mogłabym wklepać tu rządek przypadkowych liter, ale oszukiwanie samej siebie w wyzwaniu przez siebie samą rzuconym jest poniżej ludzkiej godności.
Tak mi się wydaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz